sobota, 1 stycznia 2011

Zmarnowany Rok


Oby mój Nowy Rok rozpoczął się pomyślnie, dla mnie, dla Polaków, którzy ucierpieli przez powodzie, czy choćby długie deszcze, czego skutkiem były słabsze zbiory. Dziś jednak myślę, co sama dla siebie mogę zrobić.
Na początek zastanawiam się nad poczytaniem e-booka. "Jak ruszyć z miejsca" - Jak na razie zamówiłam fragment. Chcę wiedzieć co więcej od tego, co mówi opis. Może potrzeba mi jakiegoś motywatora, po tym dość długim zastoju.

Od pamiętnego 10 kwietnia 2010 zajmowały mnie bardziej wydarzenia polityczne, aniżeli wszystko inne. O nich czytałam, pisałam, szukałam. Tak bardzo bałam się zagrożenia dla Polski, które zawsze widziałam gdyby znów do rządu a już broń boże do na prezydencki stołek, wepchał się Jarosław Kaczyński, że wszystko mnie interesowało, co on pisze, co Polacy o nim piszą.

Mnie on nie oszukał swoim "wyciszeniem" w trakcie kampanii prezydenckiej, jak oszukał całe rzesze Polaków. Respondując z innymi chciałam im przypomnieć, jak wiele zamieszania i wojen polsko-polskich toczył gdy sam był premierem. Gdy użalał się jak to niby brat jego był poniżany jako prezydent przypominałam między innymi jak o sam palił kukłę prezydenta Lecha Wałęsy.

Polacy dali się zamanipulować, na szczęście nie wszyscy. Dziś zastanawiam się tylko jaki układ J. Kaczyński zawarł z Dziwiszem, dla pochowania brata na Wawelu. - Mój Boże, co za parodia. Chował na Wawelu prezydenta, wiedząc, że chowa kogoś zupełnie innego, o czym my Polacy dowiedzieliśmy się po wielu miesiącach. Lech Kaczyński był błaznem ale Jarosław Kaczyński jest klaunem.

Ale trzeba mi dać sobie spokój z polityką, bo przez nią zaniedbałam wiele prywatnych spraw. Na szczęście końcem roku wiele z nich dokończyłam i mogę Nowy Rok zacząć z nowym bilansem.

W sumie koniec roku był dla mnie pomyślny, ale aby tak było, sama musiałam o to zadbać.

Tymczasem i tak jestem na etapie czytania Bogać się, kiedy śpisz - Zaległa pozycja, którą nie pamiętam już jak dawno kupiłam. Zaczęłam czytać i porzuciłam. Kto to napisał? - "Kiedy uczeń jest gotów, nadchodzi nauczyciel" - Wtedy nie byłam gotowa go przyjąć, czy jestem gotowa teraz? - Chyba nie bardzo, bo słabo idzie mi to czytanie. Lecz przecież odniosłam na koniec roku dobry sukces finansowy. I nikt mi chyba nie powie, że to dlatego, że kupiłam sobie..... »




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz